Wyszarzałe zdjęcie leżało głęboko ukryte na dnie już dość starej, zniszczonej szuflady. Lekko naderwane i postrzępione, miało, mimo swojego złego stanu, największą wartość dla jego właściciela. Było to jedyne zdjęcie, które przedstawiało dwie najważniejsze osoby, które dawno temu stracił.
Ale, skoro było najważniejsze, to czemu leżało ukryte i zapomniane? Większość ludzi trzyma takie zdjęcia na widoku, ładnie obramowane. A tu zostawione na dnie i zapomniane, zdążyło się nawet zakurzyć. Po co zdjęcie, na które nikt i tak nie patrzył? O którym nikt nie wiedział, oprócz samego właściciela, który i tak je schował? Bał się. Stan zdjęcia był tak zły, że przy nieostrożnym traktowaniu mogłoby się rozpaść, dlatego musiał nawet zrezygnować z patrzenia na nie, by mogło przetrwać. Zwłaszcza, że nawet jego podniesienie z miejsca przechowywania mogłoby spowodować rozpad pamiątki.
Ten gest obrony paradoksalnie sprawił jednak, że w końcu zdjęcie straciło swoją wartość. Razem z szafą zostało spalone.
_____________________________________________________________________________________
Postanowiłam napisać nowe opowiadanie. Z okazji tego, że pojawiło się Naruto Gaiden pomyślałam, że akcja nowego opowiadania będzie się toczyć mniej więcej w tym samym czasie. Co i tak nie zmienia faktu, że uważam, że Kisiel, pisząc to, musiał być co najmniej lekko podchmielony, bo to, co nawyprawiał to istna katastrofa i postanowiłam nieco zmienić warunki nowego uniwersum. Mam nadzieję, że będzie wam się podobać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz