Dlatego też zwój ten był przekazywany najbardziej utalentownym ninja w celu ochrony. Co 5 lat zmieniała się wioska, w której się znajdował. Razem z miejscem pobytu zmieniał się także opiekun.O tym wszystkim wiedzieli tylko kage i osoby pilnujące. Nikt nigdy nie otwierał tego zwoju, w obawie przed tym, co się w nim znajdowało.
Choć w zasadzie ktoś otworzył. Był to 21-letni jonin, samotnie wychowujący trzyletnią córkę. Dlaczego? Bo chciał ją nauczyć czytać, a nic innego się nie nadawało (nie dawałby przecież jej żadnych książek erotycznych). Jednak najwyraźniej przynosiło to pecha, bo ledwie mężczyzna zdołał nauczyć dziewczynkę 10 słów (co i tak było wielkim osiągnięciem wychowawczym), nadeszły kłopoty.
Dwójka została rozdzielona, a zwój spłonął.
________________________________________________________________________________
- Kakashi-sensei! - do mieszkania jonina wbiegł jak taran Naruto, przy okazji potykając się i wywalając szufladę z biurka, w które przywalił. W powietrze wyleciały dziesiątki (o ile nie setki) papierów. Sam blondyn wylądował na podłodze. Tymczasem sam gospodarz spokojnie popatrzył na Naruto, niechętnie odrywając wzrok od czytanej po raz kolejny książki.
-Gomene - przeprosił, podnosząc się Uzumaki - Babcia Tsunade wzywa!
Chcąc, nie chcąc, Hatake musiał zamknąć lekturę. Wzrokiem ogarnął cały powstały bałagan i bez entuzjazmu wstał.
-Ja to posprzątam - zaoferował Naruto, jakby czytając w myślach sensei'a - lepiej, żeby nie czekała za długo. Ma dzisiaj strasznie zły humor. - Tu pokazał guza, który lekko wystawał ponad włosy.
Kakashi musiał więc oddać sprawę porządków w ręce blondyna, mimo, że miał "niewyjaśnione" przeczucie, że po powrocie nie będzie mógł nic odnaleźć w tej biednej szufladzie. Pobiegł prosto do siedziby Hokage.
_________________________________________________________________________________
-To chyba wszystko.... - westchnął Uzumaki, zbierajac resztę porozrzucanych kartek. W pewnym momencie natchnął się na coś innego niż zwykły dokument. - Hm? - Było to zdjęcie. Jednak wyglądało co najmniej dziwnie. A przynajmniej jak dla kogoś, kto myślał, że wystarczająco zna swojego sensei'a. Wyglądało mniej więcej tak:
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że pierwsza część się podobała (mimo że krótka). Gomene za jakość "zdjęcia" (kserowałam z zeszytu i wolałam nie kolorować, żeby nie zepsuć).Obiecuję, że postaram się, żeby kolejna część była dłuższa i lepszej jakości XD
1: piękne opowiadanie
OdpowiedzUsuń2: jak czytałam cześć z obrazkiem to włączyła mi się piękna muzyka więc dziewczyno do było łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał
3: przestań zmieniać blog ( ja muszę całą historia pisać od nowa ) bo dostane szału
czekam na dalsze pa pa
Shikami Nara
nie martw się, więcej zmieniać nie będę ;)
Usuń